Jeśli zapytać mięśnie okaże się, że ani pływanie, ani jazda na rowerze czy bieganie nie są aktywnościami doskonałymi. Zapewne i nie bez powodu – żaden sport nie jest. Jednym ze skutków ubocznych energicznych ćwiczeń jest skracanie się i ściąganie tkanki łącznej. Mięśnie rąk i nóg tracą swoją elastyczność, ponieważ poddawane są wielokrotnym skurczom, rzadko jednak wykonywane są pełne ruchy. Przy każdym kroku czy obrocie pedałami zatrzymują się mniej więcej w połowie drogi do pełnego wciągnięcia i zgięcia. Pytanie za sto punktów: czy rozciągacie swoje mięśnie?
Należy pamiętać, że konsekwentny i efektywny program rozciągania może zapobiec powstawaniu wielu problemów, które często wymagają nawet interwencji lekarskiej (np. napięcia w okolicach dolnych partii kręgosłupa). Zdajemy sobie również sprawę z tego, iż na wielu obszarach życia, w tym również w sporcie o wiele bardziej opłacalne, komfortowe, tańsze i mniej czasochłonne jest zapobieganie aniżeli leczenie.
Poza poprawą efektywności rozciąganie po treningach usprawnia również proces regeneracji – poprawia wchłanianie aminokwasów przez komórki tkanki mięśniowej, syntezę białek w tychże komórkach, a także utrzymuje te komórki w dobrym stanie. Rozciąganie po treningu trwa krócej niż 15 minut – możesz wykonywać je gawędząc z partnerami treningowymi popijając napój regeneracyjny. To najlepszy moment na pracę nad elastycznością, bo właśnie wtedy mięśnie są gibkie i rozgrzane.
Również krótkie rozciąganie w ciągu dnia może korzystnie wpłynąć na długotrwałą elastyczność oraz efektywność organizmu. Siedząc przy biurku, pracując lub czytając, możesz delikatnie rozciągać najważniejsze grupy mięśniowe – np. dół grzbietu, tył ud, łydki. Możesz się rozciągać również podczas oglądania telewizji, stojąc w kolejce, zaraz po przebudzeniu zanim wstaniesz z łóżka. Rozciąganie sprzyja regeneracji, podczas rozciągania możemy również… zatopić się w jakichś miłych rozmyślaniach. O! Same plusy!
Rozciąganie stało się akceptowaną odmianą treningu kondycyjnego dopiero po II Wojnie Światowej, ale już przez ostatnie 40 lat zyskiwało coraz większą popularność oraz powszechną aprobatę. W tym czasie popularność zyskały cztery metody rozciągania: balistyczna, statyczna, metoda PNF (torowanie odruchów nerwowo-mięśniowych) oraz metoda aktywnego izolowania.
Warto docenić rozciąganie, które stanowi swojego rodzaju ucztę dla naszego ciała, a może i dla umysłu. Te kilka minut usprawni pracę naszych mięśni, ich elastyczność oraz kondycję. Tego rodzaju trening nie wymagający ani sprzętu, ani – tak naprawdę – poświęcania czasu jest nie tylko dodatkiem dla naszych aktywności – jest koniecznością i obowiązkiem tych, którzy dbają o lepsze ja!
Tekst: Jadwiga Bryś