Dopadła nas choroba – ćwiczyć czy nie ćwiczyć?

Przyszedł marzec, a z nim sezon zachorowań, gdzie się nie odwrócimy – słychać kaszel i kichanie. Gdy regularnie trenujemy często mamy dylemat, co zrobić, czy kontynuować ćwiczenia, czy może zrezygnować.

Wiele badań naukowych dowodzi, że choroba nie musi być przeszkodą do rezygnacji z ćwiczeń, wręcz przeciwnie, gdyż wysiłek aktywizuje pracę układu odpornościowego, a także wytwarzane są endorfiny, które poprawiają nastrój.

Bardzo popularna jest zasada wprowadzona przez dr Lewisa G. Maharama polegająca na podziale objawów przeziębienia w zależności od miejsca ich występowania.

W tym celu należy ciało podzielić na dwie części:
– od szyi w górę,
– od szyi w dół.

Jeżeli nasza choroba wiąże się z objawami powyżej szyi np. ból gardła, katar, kichanie, ból głowy – śmiało można ćwiczyć. Ćwiczenia w tym stanie mogą poprawiać odporność organizmu.

Jeżeli objawy dotyczą części poniżej szyi np. bóle mięśni, dreszcze, wysoka temperatura ciała, bóle brzucha, biegunka, wymioty – trening koniecznie trzeba odłożyć, bo może nam tylko zaszkodzić.
Gdy dopadła nas grypa, absolutnie musimy ją przeleżeć w łóżku, a do ćwiczeń powrócić dopiero, gdy wyzdrowiejemy.

Wskazówki na trening podczas choroby (od szyi w górę):

– Ćwiczenia należy rozpocząć od bardzo lekkich ćwiczeń lub małej intensywności, wysiłek nie może być zbyt intensywny,
– Wybieraj lżejsze formy ruchu: marsz, trucht, ćwiczenia z małymi obciążeniami,
– Nie doprowadzaj do mocnych napięć mięśniowych,
– Pomiędzy seriami odpoczywaj dłużej niż zwykle,
– Pij dużo letniej wody podczas treningu,
– Unikaj godzin, kiedy siłownia jest zatłoczona, albo najlepiej wybierz ćwiczenia w domu.

Najważniejsze jest by w czasie choroby słuchać własnego organizmu. Jeżeli podczas ćwiczeń poczujesz, że stan zdrowia pogarsza się, przerwij ćwiczenia.

Dobra wiadomość jest taka, że osoby, które ćwiczą regularnie, chorują o wiele rzadziej i szybciej wracają do zdrowia w porównaniu z osobami, które nie prowadzą aktywnego trybu życia.